Jako że mój kolega zainspirowany moimi rayogramami jakiś czas temu umieścił na blogu swoje prace, ja nie mogę być mu dłużny i tym razem ja zainspirowany jego dymkami nie odbiorę sobie przyjemności umieszczenia swoich. Proponuję przeanalizować również jego prace na ten sam temat http://nmofmak.blogspot.com
Tym kończy się wypad ze znajomymi do pizzerii, kiedy na stoliku jest o jeden widelec więcej, niż spożywających posiłek. MediaMarkt, nie dla idiotów. Nie pytajcie, co zrobiłem z noża:)
Trochę inny sposób fotografowania, a mianowicie bez aparatu fotograficznego. Tylko ciemnia, materiał światłoczuły, powiększalnik i to co chcemy fotografować. Taka zabawa…
Nadal sypie. Jakoże dziś sobota, postanowiłem wybrać się na wieczorny spacer (jak co dzień) do promyka, i co, i zmarzłem jak jasna cholera. Poza katarem przyniosłem kilka fotek.
Właśnie wychodziłem z psem na wieczorny spacer i co widzę, nasza polska złota ZIMA. Z góry śnieg, z lewej śnieg, z prawej, z przodu, z tyłu, wszędzie śniegu po same podeszwy. I co teraz zrobić? Sanki gdzieś na samym dnie piwnicy, rękawiczki też gdzieś schowane, a co z szalikiem, czapką, zimową kurtką i butami, co z ciepłymi, wełnianymi skarpetami wydzierganymi przez babcię na drutach, no i gdzie mój sweterek i kalesonki. Co najważniejsze, nie wiem gdzie schowałem płozy do aparatu? Idzie zima moi mili :)
Nasza wspaniała, piękna, niepowtarzalna Łódź, a w zasadzie dzięki swej historii filmowej często określana, jako Hollyłódź, która ma szansę zostać miastem siostrzanym Los Angeles. Prezydent Jerzy Kropiwnicki wysłał do Antonio Villaraigosy, burmistrza LA, zaproszenie do współpracy. A konsul generalny RP Paulina Kapuścińska obiecuje, że zrobi wszystko, by doprowadzić do podpisania umowy.
Fotki robione były w muzeum stacji Radegast. Radegast był stacją kolejową łódzkiej zamkniętej dzielnicy żydowskiej. Leżał na północno-wschodnim krańcu getta, już poza jego granicami. Z terenem getta łączyła go ogrodzona z obu stron kręta droga. Nią właśnie odchodzili gettowi Żydzi. To na stację Radegast docierało skąpe zaopatrzenie getta. To stąd odjeżdżały na śmierć kolejne transporty... na północny-zachód do Chełmna nad Nerem, pierwszego w Polsce obozu zagłady, i na południowy-wschód do Oświęcimia (Auschwitz).
Moja pierwsza praca na zaliczenie: Portret we wnętrzu 40x50cm, technika analogowa, bez dodatkowego doświetlenia. Dziękuję Karolkowi za pozowanie (świetna robota, takiego modela możecie mi zazdrościć) i cioci za wypożyczenie Karolka ;)
foto made by Mikus (Mikolaj Czekalski) Tej fotki nie mogło tu zabraknąć. To grupa popaprańców, których łączy ta sama pasja, czyli pasja do fotografii i filmu. Wszyscy robimy jedno i drugie. Łączy nas również ROFTiF (Realizacja obrazu filmowego, telewizyjnego i fotografia). Niestety na tym zdjęciu jest tylko cześć ekipy, kilkorgu z nas widać tylko nogi, a jeszcze innych w ogóle na nim nie ma (przyczyny nieobecności nie znam). Pozdro dla ludzi z ROFTiFu i innych popaprańców dzielących nasze pasje
Tym razem kilka kadrów najbardziej infantynego tematu fotograficznego. "Zachody słońca", niby tak banalne, a mimo to lubiane przez odbiorcę. Oklepane i często spotykane, wszystkie podobne do siebie, codzienne, jednak każdy z nich inny i niepowtarzalny. Mimo, że opatrzony to zawsze piękny i magiczny. Co ja gadam. Zapomnijcie o tym co piszę, po prostu patrzcie ;)
środa, 19 listopada 2008
Kolejne, muzealne już kadry. Trochę sentymentalizmu w naszym, antysentymentalnym świecie nie zawadzi.
Na początek coś, od czego zaczynałem przygodę z fotografią, czyli stary kadr.
foto by nmofmak (Mateusz Czekalski)Z zalożenia ma być to coś w rodzaju fotobloga, co z tego wyniknie zobaczymy w trakcie prania, a w zasadzie blogowania. Jako pierwsze foto umieszczam siebie, dzięki temu bedziecie wiedzieli jaką mam powierzchowność, a to jaki jestem postaram sie pokazac umieszczajac fotografie, które robię.