czwartek, 20 listopada 2008

W chowanego ze słońcem






Tym razem kilka kadrów najbardziej infantynego tematu fotograficznego. "Zachody słońca", niby tak banalne, a mimo to lubiane przez odbiorcę. Oklepane i często spotykane, wszystkie podobne do siebie, codzienne, jednak każdy z nich inny i niepowtarzalny. Mimo, że opatrzony to zawsze piękny i magiczny. Co ja gadam. Zapomnijcie o tym co piszę, po prostu patrzcie ;)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

wszystkie super, ale dla mnie najlepsze drugie od góry. pozdrawiam!